Bez obaw, z entuzjazmem
To już oficjalne – Olek Sikora został uczestnikiem 17. edycji „Tańca z gwiazdami”. O jego udziale w tanecznym show media nieoficjalnie informowały już od jakiegoś czasu. Dziś słoneczna stacja potwierdziła te doniesienia. Jak prezenter zareagował na tę propozycję? Czy pojawiło się u niego zawahanie bądź obawy?
Wręcz przeciwnie – dla mnie „Taniec z gwiazdami” to wisienka na torcie telewizyjnych wyzwań. Odkąd pojawiłem się w Polsacie, pomyślałem: skoro już otworzyły się nowe drzwi, to może warto przez nie przejść na parkiet. Propozycja z „Twoja twarz brzmi znajomo” była świetnym początkiem, a potem… liczyłem, że dostanę szansę zatańczenia. I oto jest. Ruszamy! – mówił w rozmowie z RMF FM, ujawniając kulisy swojej decyzji.
To dlatego przyjął zaproszenie do udziału w „Tańcu z gwiazdami”
Olek Sikora zdradził też, że poprzez udział w „Tańcu z gwiazdami” chce sprawdzić, jak odnajdzie się w środowisku, które do tej pory było dla niego zupełnie nowe. – Nie chodzi tylko o taniec. Chodzi o to, by rzucić się na głęboką wodę i zobaczyć, jak się pływa. Inne otoczenie, nowe wyzwanie – i pytanie, czy dam radę to wszystko ogarnąć fizycznie i psychicznie. Lubię sprawdzać siebie w nowych ustawieniach, a to wyzwanie zapowiada się naprawdę obiecująco – tłumaczy.
Z jednej strony mam w głowie ekscytację, z drugiej – świadomość, że to nie będzie łatwa droga. Przygotowania są intensywne i wyciskają pot z czoła. Ale właśnie dlatego chcę w to wejść. Nie dla zasięgów, nie dla lajków, nie dla autopromocji – dla doświadczenia. Chcę coś przeżyć. Po prostu. I to takie moje ciche marzenie, którym teraz hałasuję.
„Chcę się tym bawić”
Uczestnicy „Tańca z gwiazdami” muszą mierzyć się nie tylko z ogromnym wysiłkiem fizycznym, będącym efektem wielogodzinnych treningów, ale również z wysiłkiem intelektualnym – koniecznością nauki kroków, technik i rytmu od zera. Czy Aleksander Sikora zaczął już przygotowania?
Jeszcze nie. Celowo. Chcę się tym bawić. Zależy mi, żeby kamery zarejestrowały autentyczną drogę – od pierwszego potknięcia po ostatni obrót. Nie wchodzę w to jak zawodowiec. Wchodzę jako entuzjasta, który chce tańczyć, ale nie udawać, że już umie – zdradził nam.
- Nie będę stosował żadnych trików, bo właśnie o ten proces chodzi – żeby widzowie widzieli, że amator uczy się tańca z pełnym zaangażowaniem i sercem. I jeśli przy okazji da się tym kogoś zainspirować, to tym lepiej. Niech się dzieje! – podkreśla w rozmowie z RMF FM.