Siostra Grzegorza Brauna przerywa milczenie. Otwarcie krytykuje brata
Monika Braun, znana aktorka i autorka książek, przez lata unikała komentowania publicznych wystąpień i działań swojego brata, Grzegorza Brauna, znanego z licznych skandali politycznych. W najnowszym wywiadzie opowiada o trudnych relacjach rodzinnych, które zostały wystawione na próbę przez różnice światopoglądowe.
Jestem czarną owcą w rodzinie, kimś, z kim jest kłopot, ale byłam z matką i ojcem blisko, podobnie z wujami, ciotkami i kuzynami. Tylko nie z bratem, przynajmniej w ciągu ostatnich dwóch dekad – opowiada.
Monika Braun otwarcie deklaruje, że nie może identyfikować się z działaniami i poglądami brata, szczególnie po jego ostatniej akcji w szpitalu w Oleśnicy, gdzie próbował dokonać obywatelskiego zatrzymania ginekolożki Gizeli Jagielskiej.
Wypieram się jego światopoglądu i czynów – podkreśla.
Jej zdaniem, nie można pozostać obojętnym, gdy ktoś atakuje kobiety, zwłaszcza pracujące na rzecz innych kobiet.
Siostra Grzegorza Brauna bez ogródek. „Nie wszyscy Braunowie są potworami”
W swoich wypowiedziach Monika Braun apeluje o zrozumienie i empatię, podkreślając, że nie wszyscy członkowie rodziny Braunów podzielają poglądy Grzegorza.
Dotarłam do Gizeli Jagielskiej. Zanim opublikowałam swój list otwarty, przeprosiłam ją i zapewniłam, że nie wszyscy Braunowie są potworami – wyjaśnia.
Jej decyzja o publicznym wystąpieniu wynika z potrzeby obrony własnych wartości i moralności. W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Monika Braun odważnie staje w obronie swoich przekonań, pokazując, że rodzina nie zawsze musi oznaczać bezwarunkowe poparcie dla działań jej członków. Jej słowa są ważnym głosem w dyskusji o odpowiedzialności, empatii i poszanowaniu praw kobiet.