Whitney Houston tylko raz była w Polsce
Whitney Houston, jedna z największych ikon muzyki pop, wystąpiła w Polsce tylko raz - 22 sierpnia 1999 roku w sopockiej Operze Leśnej. Jej przyjazd był szeroko komentowany w mediach, a bilety wyprzedały się błyskawicznie. Artystka przyleciała do naszego kraju przy okazji światowej trasy koncertowej promującej jej czwarty album „My Love Is Your Love”.
Już od momentu lądowania Houston w Polsce towarzyszyło jej ogromne zainteresowanie. Przed koncertem spotkała się z Jolantą Kwaśniewską, ówczesnym prezesem TVP Robertem Kwiatkowskim oraz prezydentem Sopotu Jackiem Karnowskim. Podczas tego spotkania wręczono jej Złotą Płytę za sprzedaż albumu „My Love Is Your Love” w Polsce.
Jedyny koncert Whitney Houston w Polsce. Wielkie oczekiwania, gorzkie rozczarowanie
Koncert Whitney Houston w Sopocie odbył się 22 sierpnia 1999 roku. Tego dnia pogoda nie sprzyjała. Mimo kalendarzowego lata, temperatura spadła do 12°C, padał deszcz i wiał silny wiatr. Houston, obawiając się o swój głos, zażądała od organizatorów specjalnych dmuchaw, które miały podnieść temperaturę na scenie. Organizatorom udało się podnieść temperaturę do 18°C, jednak artystka wciąż narzekała na zimno. W efekcie koncert rozpoczął się z ponad godzinnym opóźnieniem, co wywołało niezadowolenie wśród publiczności.
Gdy gwiazda pojawiła się wreszcie na scenie, zaskoczyła wszystkich swoim strojem - miała na sobie jeansy, golf, futrzany płaszcz i rękawiczki. Jej ubiór był nietypowy jak na letni festiwal. Houston wielokrotnie podczas występu dawała do zrozumienia, że wciąż jest jej zimno. Jej wygląd i zachowanie wywołały mieszane uczucia wśród widzów. Wielu odebrało to jako brak szacunku dla fanów.
Jeszcze większe rozczarowanie przyszło, gdy okazało się, że Houston nie wykonała swoich największych przebojów. Jak tłumaczono później, artystka obawiała się o swój głos i nie chciała ryzykować przeziębienia.
W trakcie koncertu na scenie pojawiła się także jej sześcioletnia wtedy córka, Bobbi Kristina, ubrana w zimową kurtkę i czapkę. Wspólne wykonanie utworu „My Love Is Your Love” wzbudziło emocje, ale nie zrekompensowało niedosytu.
Występ Whitney Houston na festiwalu w Sopocie przeszedł do historii
Po zakończeniu występu Whitney Houston natychmiast opuściła Operę Leśną i udała się na lotnisko, nie pojawiając się na zaplanowanej konferencji prasowej. To dodatkowo rozczarowało fanów i dziennikarzy, którzy liczyli na spotkanie z gwiazdą.
Mimo kontrowersji, koncert Whitney w Sopocie był muzycznym i wokalnym popisem najwyższej klasy. Wystep zapisał się w historii polskiej muzyki jako jedno z najważniejszych wydarzeń końca lat 90. Był także symbolem czasów, gdy światowe gwiazdy coraz częściej zaczęły odwiedzać Polskę.
Poza tym, że się spóźniła i że wyszła na scenę w futrze, to jednak od strony muzycznej dobrze wspominam ten koncert. Było to bardzo ważne wydarzenie muzyczne dla Polaków. Koncert pobił wówczas wszelkie rekordy oglądalności – komentował Marek Sierocki, który pełnił w tamtym czasie rolę rzecznika prasowego sopockiego festiwalu.
Whitney Houston - legenda z tragicznym finałem
Whitney Houston urodziła się 9 sierpnia 1963 roku w Newark, w stanie New Jersey. Była jedną z najwybitniejszych wokalistek w historii, znaną z takich przebojów jak „I Will Always Love You”, „I Wanna Dance with Somebody”, „I Have Nothing” czy „How Will I Know”. Jej niezwykły głos, obejmujący cztery oktawy, przyniósł jej 6 nagród Grammy i ponad 200 milionów sprzedanych płyt na całym świecie. Houston występowała także jako aktorka, m.in. w filmie „Bodyguard”. Jej życie prywatne naznaczone było problemami osobistymi i uzależnieniami. Zmarła tragicznie 11 lutego 2012 roku w Beverly Hills, pozostawiając po sobie niezatarte dziedzictwo muzyczne.
- Celine Dion zapozowała w stroju kąpielowym. Artystka od lat zmaga się z poważną chorobą
- Były mąż zamknął ją w złotej klatce i trzymał pod ścisłą kontrolą. Mariah Carey przez lata żyła w ukrytym koszmarze
- Bryan Adams zagra dziś w Krakowie. Mało brakowało, by śpiewał też „Urke” Wilków
- Billy Joel bez ogródek o The Beatles: „Byli za bardzo naćpani albo im się nie chciało”
- Dorastał wśród gangów, teraz mówią o nim „Mesjasz rapu” i głos pokolenia. Kendrick Lamar już dziś wystąpi w Warszawie