Alternatywa dla pasteryzacji
Pasteryzacja to proces dobrze znany wszystkim, którzy mieli okazję pomagać mamom i babciom przy przetworach. Warzywa, sosy, owoce, a nawet mięso – czynność często nazywana „wekowaniem” polegała na szczelnym zakręceniu słoików z zawartością, a następnie umieszczeniu ich we wrzącej wodzie. Temperatura zabija bakterie i drobnoustroje, dzięki czemu żywność można przechowywać dłużej bez obawy o jej zepsucie. Ta prosta metoda funkcjonuje do dziś i jest jedną z najpopularniejszych, jeśli chodzi o przedłużanie zdatności do spożycia najróżniejszych przetworów: od warzyw, przez dżemy, kompoty, rozmaite sosy czy mięsa.
Jednak pasteryzowanie przetworów w lecie może być uciążliwe – kiedy na zewnątrz panują wysokie temperatury, konieczność przebywania w kuchni przy wrzącej wodzie i gorących przysmakach bywa męcząca. Warto w takim przypadku sięgnąć po inną metodę, doskonale znaną w staropolskiej kuchni. Potrzebujesz jedynie oleju.
Olej zamiast pasteryzacji? To znana metoda
Jeśli nie chcesz spędzać godzin przy pasteryzowaniu dużej ilości przetworów, spróbuj wykorzystać sposób, który znały nasze babcie. Kiedy napełnisz słoik przetworem, przed zakręceniem słoika wlej do środka olej – niedużo, wystarczą dwie łyżki. W ten sposób powstanie warstwa, która nie zmiesza się z zawartością i będzie unosić się na górze.
Olej stworzy naturalną barierę, która znacznie utrudni namnażanie się bakterii i drobnoustrojów. Wiele osób zauważa też, że ta metoda pozwala „zamknąć” smak i wzmocnić aromat przetworów. Ważne jednak, aby wybrać olej neutralny smakowo – najlepiej rzepakowy lub słonecznikowy. Metodę stosuj szczególnie w przetworach typu: sosy pomidorowe, duszone i smażone warzywa, warzywne pasty czy sałatki.
