Wpadka w TVN24. Agata Tomaszewska-Wolna nie mogła opanować śmiechu
Podczas niedzielnego wydania programu „Wstajesz i weekend” emitowanego na antenie TVN24, Agata Tomaszewska-Wolna informowała widzów o dużym pożarze pod Warszawą, jednak nagle nie była w stanie dokończyć zdania. – Przepraszam – powiedziała i zaczęła się śmiać.
Przepraszam bardzo, ale Radek odchodząc ze swojego miejsca… poślizgnął się koncertowo – mówiła z trudem, zanosząc się śmiechem.
- Bo ja chciałem podejść po jeszcze jedną kawę – zaczął tłumaczyć sytuację Radosław Mróz.
Ja bardzo żałuję, że państwo nie mogą widzieć tego, co się dzieje czasami tutaj za kulisami, ponieważ nie sposób tego opowiedzieć. W momencie, kiedy patrzę i skupiam się na prompterze, żeby przeczytać kolejne wiadomości, widzę, jak Radek zalicza poślizg i ratuje się przed upadkiem ostatnimi siłami – mówiła, co chwilę wybuchając śmiechem.
- Prawie wywinąłem orła – powiedział Mróz, proponując koleżance, aby ta zaczęła serwis informacyjny od początku.
Wpadka w TVN24. Prezenterka nie mogła powstrzymać śmiechu
Agata Tomaszewska-Wolna podczas wspominanej sytuacji wielokrotnie próbowała powstrzymać śmiech, jednak nie była w stanie tego zrobić - zginała się w pół i ocierała łzy. Prezenterka wykazała się również ogromnym dystansem, zamieszczając nagranie z tej sytuacji w mediach społecznościowych. W opisie podziękowała ekranowemu parterowi za to, że pomógł jej opanować sytuację.
Udajemy, że nic się nie stało. Radek Mróz, dziękuję za ratunek! Z Tobą w ogień! – napisała.
Nagranie stało się hitem sieci, a sekcja komentarzy szybko się zapełniła.
Ciekawy finał dyżuru – napisał Radek Mróz.
Komentarz zostawił również mąż prezenterki, Tomasz Wolny:
To teraz już wiecie co ja z nią mam na co dzień! Tak, też sobie zazdroszczę.